<%@LANGUAGE="JAVASCRIPT" CODEPAGE="28592"%> Untitled Document
                  Czas na zmiany ?
Wpisy do Książki Gości...  
"Młoda mama":  
"Jako mama 5. miesięcznej dziewynki jestem "zmuszona" spacerować po osiedlu Dajtki, gdyż tu mieszkam: Kiedy tylko myślę o kolejnej podróży z wózkiem po tym obrzydliwym osiedlu bez ławeczek, ładnego placu zabaw, koszy przyulicznych to mnie coś trafia /delikatnie mówiąc/ Do tego wszystkiego dochodzi bałagan, żeby nie powiedzieć syf przydrożny. To osiedle miejscami wygląda gorzej niż Zatorze! Pełno tu pustych, zarośniętych i zasypanych odpadami działek, niedokończonych ulic, potłuczone butelki leżą już 3. dzień na chodniku, gdzieś rzucona torba z odpadami szklanymi również, co to ma być? Na wsiach jest już teraz ładniej, schludniej i przyjemniej się tam poruszać. Tu tylko samochodem powinno się przemykac! Co z tego, że w pobliżu las i jezioro? Tam wózkiem już w ogóle nie dojadę! Czy ktoś się może tym zająć? Co w ogóle robi Rada Osiedla? Na Brzezinach działają ostro i walczą o pieniądze na porządek itp. od miasta. Zrobiłam dziś kilka zdjęć komórką i nie omieszkam ich zamieścić w jakimś stosownym miejscu w sieci"  
 
"zaniepokojony":
  "Po przeczytaniu 'donosu'(czytaj wyżej) młodej mamy muszę się z nią zgodzić w pewnych aspektach. Jeszcze kilka lat temu przy ulicy Żniwnej powstał plac zabaw, był niedokończony podobno, pamiętam jeszcze jak przyszła tam wtedy ekipa z rady osiedla i zapowiadała więcej urządzeń, ławeczki, domki plastikowe i mnóstwo urządzeń do zabawy. Dziś po obietnicach i placu zabaw nie zostało nic poza połamaną belką od huśtawki. Jedyna ławeczka która istnieje na tym osiedlu znajduje sie naprzeciwko ośrodka zdrowia psychicznego Akson lub jak kto woli-te przystankowe. Więc wcale nie dziwie się, że młodzież oblega przystanki. Ponadto obietnice ławeczek składano również przy tworzeniu ścieżki ekologicznej, miały być poustawiane przy tablicach informacyjnych, szczególnie przy tak zwanej 'górce śmierci' gdzie w zimie wszyscy zjeżdżają na sankach- ale ich również nie uświadczyliśmy, ani jednej. Czy kilka ławek z desek robi tak wielki problem? Nie mają gdzie usiąść młodzi, nie mają gdzie usiąść i starzy a to naprawdę potrzebne. Wydaje mi się i ..."
   
      "z dajtek" - napisał:      
      "Młoda mama, jak wynika z jej opowieści jest najprawdopodobniej osobą wynajmującą lokal na osiedlu. I nie ma co ukrywać, ale bardzo wiele syfu robią wynajmujący wszelkie stancje. Największy chlew np. jest na mojej ulicy obok wynajmowanego w całości budynku, który kupił zresztą ktoś spoza osiedla i wynajmuje. Bardzo wiele razy widziałem obce osoby zachowujące się jak na pastwisku. Do tego spora grupa osiedlowej młodzieży, delikatnie mówiąc, na poziomie ameby. Cokolwiek się tu publicznego nie zbuduje, zdewastują, bo policja uważa Dajtki za bezpieczne osiedle i patrolu wieczorem czy nocą nie uświadczysz."  
             
Na koniec ktoś konkluduje:  
      Szanowni Państwo, co tu oczekiwać od rady osiedla jak na ich stronie w zakładce "Plan Pracy" mamy plan na 2009 r. Hmmm - dobry gospodarz to by myślał nad rokiem 2011 - wszak mamy już trzeci kwartał 2010. Nasuwa mi się jedna myśl: CZAS NA ZMIANY !    
             
  Dziękuję za wpisanie się do Książki Gości.
    Nie zgadzam się z określeniem, że Dajtki są "obrzydliwym osiedlem", a zapewne i mieszkańcy Zatorza mogą czuć się urażeni!
    Przesadą jest także twierdzenie, że "pełno jest pustych i zarośniętych działek, niedokończonych ulic..."
    Jednak ma Pani rację, że mieszkańcy w większości nie dbają o własne otoczenie! Często można zobaczyć wypieszczoną działkę a tuż za płotem śmietnisko! Ze wsią, jakąkolwiek, nie można porównywać Dajtek z prostego powodu: tu mieszkańcy są pewną (nie obrażając nikogo!) zbieraniną! Osiedle powstawało w kilku etapach i ci, którzy razem się budowali i organizowali na tym terenie bardziej pilnują swojego otoczenia, bo się znają. Jednak cały czas domy są dobudowywane lub sprzedawane i zaczyna wytwarzać się sytuacja taka, jaką obserwuje się w wielkich blokowiskach.
  Oczywiście w pierwszym rzędzie to Rada Osiedla powinna inicjować akcje porządkowe dyscyplinujące bałaganiarzy a następnie kierować stosowne wnioski do Straży Miejskiej a nawet Policji. To Rada powinna wymusić na urzędnikach Ratusza, aby dokończyli przerwane inwestycje, poprawili "kostropate" chodniki, zadbali o trawniki, zainstalowali odpowiednio trwałe kosze na śmieci, wykonali kilka skwerków. Ale jeśli ktoś wie, jaka jest przeszłość Rady, to tylko westchnie!
  Jednak sadzę, że nie można tylko narzekać! Już kiedyś zdołałem wymusić kilka działań, które, tak jak Pani dziś, nie dawały mi spokoju. Dlatego proponuję, aby Pani przesłała mi zdjęcia, które pokazują te wstydliwe miejsca, a ja stworzę taki "kącik" spraw pilnych do załatwienia i zainteresuję nimi odnośne służby. Ponieważ wortal www.dajtki.pl ma status organu prasowego, to stosowni urzędnicy będą musieli potraktować sprawę poważnie.
Czekam na stosowne zdjęcia!
Andrzej Kalinowski
   
   
           
Poszedłem z aparetem fotograficznym we wskazane przez "zaniepokojonego" miejsca.:  
Plac "zabaw" przy ulicy Żniwnej...  
             
   

Były tu kiedyś różne urządzenia służące dzieciom. Zadbała o ich tu postawienie Rada Osiedla przeszło 10 lat temu. Świadectwem tego jest do dziś stojąca tam tablica będąca równocześnie regulaminem. Jak widać z załączonych zdjęć ten regulamin podpisany przez ówczesną Radę okazał się najtrwalszym elementem tego placu! Na plus trzeba jeszcze dodać tylko, że trawa jest ładnie utrzymana...! Jak wyglądają huśtawki, a raczej ich pozostałości pokazuje zdjęcie trzecie! Po innych "przyrządach" ani śladu!


Złożyły się na taki stan dwa czynniki:
1. Podstawowym "sportem" naszych "milusińskich" jest WANDALIZM;
2. Brak stałego nadzoru i konserwacji ze strony Rady Osiedla.


Myślę, że Prezydent Miasta, a i zapewne Przewodniczący Rady Miasta powinni, co jakiś czas sprawdzić, co właściwie robią Rady Osiedli? Jeżeli jeszcze nie wpadli na ten pomysł proponowałbym, aby obaj Panowie w towarzystwie kilku specjalistów przeszli się po osiedlu, zapytali mieszkańców, co mają na "wątrobie". Następnym krokiem byłoby dowiedzenie się jak zadowolony jest ze "swego" osiedla Przewodniczący Rady Osiedla.


Jestem przekonany, że zestawienie tych dwóch działań dałoby dużo do myślenia. Zapewne bezpośrednim skutkiem takich działań byłoby... zniknięciem pokazanej przeze mnie TABLICY!
Jestem złośliwy? ZAPEWNE!

 
   
Andrzej Kalinowski
   
Inne miejsca przeznaczone na "rekreację"...
Plac zabaw przy ulicy Rolnej
...jeszce jeden rekreacyjny placyk przy ulicy Rolnej
Górka śmierci
       
     
 
Aktualności z Dajtek