Zwycięstwo zdrowego rozsądku!
   
 
Aktualności z Dajtek
 
Listopad 2009
 
     
W marcu 2009 roku publikowałem na tej stronie informację o zmaganiach mieszkańców ulicy Rolnej z operatorem telefonii komórkowej...
   
       
...pisałem wtedy tak:
   
          Mieszkańcy ulicy Rolnej, którzy mają swoje domy w pobliżu planowanego masztu telefonii komórkowej wałczą o jego niepostawienie już przeszło rok. Za sprzymierzeńca w tych zmaganiach z bogata firma telekomunikacyjna maja Aeroklub, ale jak sie dzisiaj wydaje, maszt powstanie. Nikt z nas nie chciałby mieć za płotem, a właściwie nad głową, takiego 30 metrowego drapaka nie mówiąc już o świadomości nie do końca sprawdzonego działania promieniowania na nasze zdrowie. Jest oczywiście i druga strona tego medalu: prawie wszyscy mamy telefony komórkowe, bez których dziś trudno sobie wyobrazić życie codzienne i chcemy, aby one działały dobrze. Na tej naszej wygodzie zarabiają oczywiście doskonale firmy telekomunikacyjne i tu właśnie jest chyba klucz m. in. tej sprawy. Wydaje się, że ten maszt, jeżeli jest tak potrzebny i zapewne przyniesie inwestorowi dalsze zyski a nam poprawę łączności powinien być postawiony w znaczniejszej odległości od naszych domostw. Będzie to zapewne bardziej kosztowna inwestycja, ale, z jakiej gruchy za zyski i wygodę innych maja płacić mieszkańcy szeregowców ulicy Rolnej?
Radni Miasta zostali nimi z nadania, miedzy innymi, mieszkańców ulicy Rolnej! Teraz przyszedł czas, aby Oni (Rajcy!) odwzajemnili się za ten wybór!

     
         
Andrzej Kalinowski
     
                     
            "greg" dnia 2009-01-08 -napisał w Gazecie Wyborczej        
            Ludzie z Dajtek nie chcą masztu tuż pod oknami        
            Bronią się przed planowaną budową masztu telefonii komórkowej. Boją się o zdrowie i o spadek wartości swoich nieruchomości        
            Spór dotyczy inwestycji planowanej na prywatnej działce przy ul. Rolnej, w sąsiedztwie innych domów. Maszt ma mieć ponad 30 metrów. Nie podoba się to nie tylko mieszkańcom z sąsiednich nieruchomości, ale także właścicielom domów z innych części Dajtek. - Mimo prób, nawet przed Samorządowym Kolegium Odwoławczym, nie udało sie wstrzymać inwestycji - mówi Grażyna Moryc, przewodnicząca rady osiedla Dajtki, która wysłała protest do ratusza. Mieszkańcy powołują się na plan zagospodarowania przestrzennego dla terenów miedzy ul. Sielska a ul. Rolna. Jeden z zapisów dokumentu zakazuje w tym miejscu stawiania masztów telefonii komórkowej. Problem, w tym, ze samej ul. Rolnej plan nie obejmuje i tu takie inwestycje są dopuszczalne.
Mieszkańcy nie chcą masztu, bo boja sie o swoje zdrowie. - W dodatku taki masz zdecydowanie obniży wartość naszych nieruchomości, nawet w większej odległości od konstrukcji - twierdzi szefowa osiedlowych samorządowców.
Na lokalizacje masztu nie chcą się również zgodzić władze Aeroklubu Warmińsko-Mazurskiego. - Konstrukcja stanie zbyt blisko lotniska. Taka lokalizacja jest niewskazana ze względu na obsługę ruchu lotniczego - uważa Michał Szanter, dyrektor Aeroklubu. - Ale poza oflagowaniem się i przykuciem do płotu nie możemy już więcej nic zrobić, bo prawnie maszt może stanąć.
Mieszkańcy Dajtek nie poddają się i podjęli działania, które maja zablokować budowę masztu. Wystąpili do ratusza z wnioskiem o sporządzenie planu zagospodarowania dla spornego terenu i wpisanie w nim zakazu montażu masztów telefonii komórkowej. Jerzy Piekarski, wicedyrektor architektury i planowania przestrzennego Urzędu Miasta twierdzi, ze planowana lokalizacja masztu jest kuriozalna w skali miasta. - Ma stanąć tuz obok szeregowca - mówi Piekarski. - Zdając sobie sprawę, że mieszkańcy w akcie desperacji wystąpili o sporządzenie planu, zgłoszę to radnym. Liczę, że decyzja w tej sprawie zapadnie na lutowej sesji rady miasta.
I przyznaje, ze uchwalanie planu oznacza wyścig z czasem. - Chcąc pomóc mieszkańcom uznaliśmy ich za stronę w postępowaniu administracyjnym, dzięki czemu mogli odwołać się do Wojewódzkiego Sadu Administracyjnego. Plan będziemy przygotowywać, a w tym czasie trwać będzie postępowanie
       
            Tekst pochodzi z portalu Gazeta.pl - www.gazeta.pl Š Agora SA        
            Wojna nerwów trwała aż do 28 września, kiedy to Prezydent Miasta wydał satysfakcjonującą Dajtkowiczów decyzję. (poniżej istotny jej fragment)        
 
 
            A gdzie miało stać to ponad trzedziesto metrowe straszydło?  
            Poniżej zdjęcie lotnicze, które wykonałem w 2006 roku. Wspomniany wyżej maszt dorysowałem (na czerwono). Czy są jakieś inne powody niż minimalizowanie kosztów, aby stawiać komuś prawie na głowie to monstrum?