-Zobacz także zdjęcia z największego olsztyńskiego cmentarza >>>
- Ratujmy cmentarze >>>
HOME      
Ku uwadze Dajtkowiczom i apel do Radnych Miasta Olsztyna.
Cmentarz w Dajtkach
Cmentarz w Dajtkach, to część naszej historii, to miejsce po stanie, którego można poznać jak odnosimy się do spuścizny naszych przodków, to wreszcie świadectwo naszego stopnia rozwoju społecznego. Zachowanie wszystkiego, co świadczy o naszej długiej historii powinno być nie z nakazu, ale z chęci i być normalnością. Ta normalność społecznego ucywilizowania powinna nam dyktować i to, że takie miejsca są, na co dzień, traktowane z szacunkiem i odpowiednią kulturą. Tu się nie śmieci, nie wyprowadza psów, nie robi pikników i nie prowadzi głośnych koleżeńskich dysput. To miejsce spoczynku naszych przodków – spoczynku to także znaczy spokoju!
Cmentarz przy ulicy Sielskiej najprawdopodobniej założono w tym samym czasie, w jakim zbudowano wiejski kościółek w środku wsi Dajtki. To było najprawdopodobniej w 1878 roku, choć stojący ( do niedawna) na cmentarzu zabytkowy wysoki drewniany krzyż miał na samym szczycie stalową chorągiewkę z datą 1872.
 
 
W 1909 roku na terenie tego cmentarza wybudowano kaplicę w stylu neogotyckim i jest ona pod wezwaniem św. Jana Nepomucena. Właśnie w tej kaplicy znajdował się później długo poszukiwany obraz przedstawiający postać św. Jana Nepomucena, który obecne zdobi wnętrze nowego kościoła na Dajtkach.
 
Najstarszy nagrobek, który się do dziś zachował, na wspaniale wykonanej tabliczce z czarnego szkła ma wyrytą datę 20.5.1912.
 
 
Takich, bardzo precyzyjnie i pięknie wykonanych tablic nagrobnych jest więcej z nieco późniejszymi datami. Wymagają one w większości natychmiastowej konserwacji.
Są na tym cmentarzu także kute ze stali i odlewane z żeliwa krzyże, które wskazują na wysoki kunszt artystyczny ówczesnych rzemieślników.
 
 
Stoi tam także obelisk wystawiony ofiarom wojny 1914- 1918 r. Była na nim przymocowana tablica z nazwiskami poległych żołnierzy, którym ten pomnik wystawiono, ale ktoś przyjechawszy samochodem na numerach niemieckich, w biały dzień ją zdjął 25 lat temu.
 
 
Cmentarz jest pod opieką dyrekcji Zakładu Cmentarzy Komunalnych z ulicy Poprzecznej. W ostatnim roku dał się zauważyć znaczny postęp w porządkowaniu terenu objętego ogrodzeniem. Natomiast konserwacją i renowacją zabytkowych elementów cmentarza zajmuje się Miejski Konserwator Zabytków, w biurach, którego można znaleźć nawet pięknie wykonany album wszystkich zabytkowych elementów naszego cmentarza. Świadomość konieczności wszechstronnej renowacji i konserwacji jest, ale to jak wiadomo tylko cześć sprawy. Znikome środki, jakie są przez Zarząd Miasta przeznaczone na ten cel wystarczyły na zabranie do pracowni konserwatorskiej dużego drewnianego krzyża, o którym wspomniałem tu wcześniej. Ma on kiedyś odrestaurowany wrócić na swoje miejsce.
Dalsze plany konserwatorskie zależne są od tego, w jakim stopniu Rada Miasta przejmie się tym problemem i w uchwalanym budżecie na 2009 rok przeznaczy na ten cel odpowiednie środki.

 

Ratujmy nasz zabytkowy cmentarzyk! Apeluję do mieszkańców Dajtek, aby nie dewastowali tego miejsca. Apeluję do Radnych Miasta, aby dali odpowiednie środki na ratowanie zabytkowych nagrobków! Apeluję do Dyrekcji Cmentarzy Komunalnych, aby zrobiła oddzielna ścieżkę obok cmentarza albo wygrodziła takie przejście w ramach istniejącego!


Nie zapominajmy o tym, że też umrzemy i pozostanie po nas napis na nagrobku, szumiące drzewa i spokój cmentarza.

 
Andrzej Kalinowski
Fotografie Andrzej Kalinowski

 
     
       
           
  2005-10-25
             
Ten zabytkowy krzyż, stojący na terenie cmentarza na Dajtkach, jest symbolem naszej dbałości o naszą przeszłość!
                   


                           

Nadchodzi dzień zadumy nad marnością tego świata. Święto Zmarłych przypomina nam, że wszystko pewnego dnia się kończy, że trzeba będzie na zawsze pożegnać się z bliźnimi. Przypomina to święto także o tym, że tak trzeba żyć, aby po naszej śmierci pozostał nie tylko nagrobek na cmentarzu, ale przede wszystkim dobre wspomnienie o nas samych, o naszych czynach, o naszej dbałości o najbliższych. Cmentarz, który odwiedzamy nie tylko z okazji tego święta ma nam przypominać o tym wszystkim. Tam leżą prochy naszych bliskich. Cmentarz, każdy, musi być zadbany, pielęgnowany, bo to jest świadectwo naszych dziejów, świadectwo naszej pamięci o poprzednich pokoleniach!
Nasz zabytkowy cmentarz parafialny, usytuowany przy ulicy Sielskiej jest strasznie zaniedbany. Rozkradane są jego zabytkowe elementy, dewastowane groby. Przez jego środek przebiega ścieżka prowadząca do lasu, a spacerowicze wyprowadzają psy. Dzięki funduszom z Unii Europejskiej i składkom od dawnych mieszkańców tych terenów, być może, da się sytuację poprawić. Wszyscy musimy o to zadbać. To będzie świadectwo naszej kultury. Przecież nie wyszliśmy wczoraj z jakiegoś buszu!

Andrzej Kalinowski

    Pieniądze z UE na nekropolie (Z Gazety Wyborczej)
Anita Chudzińska 24-10-2005 ,
Miasto szacuje, że na renowację olsztyńskich nekropolii w ciągu czterech najbliższych lat trzeba wydać pół miliona złotych. Pieniędzy urzędnicy chcą szukać w kasie Unii Europejskiej
Ratusz opracował plan ochrony olsztyńskich cmentarzy na lata 2006-2010. - Pomoże on nam w zdobywaniu środków z funduszy europejskich - mówi Czesław Jerzy Małkowski, prezydent Olsztyna. - Potrzeby są dość duże i szacujemy je nawet na 500 tys. zł.
Paulina Żukowska z biura miejskiego konserwatora zabytków wylicza, że pieniądze te zostaną przeznaczone na prace konserwatorskie na trzech zabytkowych cmentarzach przy ul. Wojska Polskiego, Rataja i Sielskiej. - Musimy zająć się wieloma nagrobkami oraz niezwykle cennymi zespołami ogrodzeń wykonanych z żeliwa, które wymagają renowacji.
- Doinwestowania wymagają też czynne cmentarze komunalne na ul. Poprzecznej i w Dywitach - mówi Edmund Rauba, dyrektor Zakładu Cmentarzy Komunalnych w Olsztynie. - Wzdłuż ul. Poprzecznej niezbędna jest wymiana ogrodzenia. Dużo więcej jest do zrobienia na cmentarzu w Dywitach. Każdego roku odbywa się tam od 700 do 750 pochówków. Trzeba wybudować dom przedpogrzebowy wraz z miejscami przechowywania zwłok, brakuje też zaplecza sanitarnego. W tym roku na święto zmarłych wynajmiemy kilkanaście przenośnych toalet. W przyszłym roku na niezbędne inwestycje planujemy wydać 2 mln zł.
Dla ratowania cmentarzy nie bez znaczenia są też pieniądze pochodzące z dorocznych kwest. Przez dwa lata udało się zebrać ponad 30 tys. zł. Również i w tym roku w pierwszych dniach listopada przy olsztyńskich nekropoliach będzie można spotkać kwestujących. - Postawa społeczeństwa względem starych cmentarzy zmienia się na korzyść - mówi prof. Janusz Jasiński ze Społecznego Komitetu Ratowania Dawnych Cmentarzy na Warmii i Mazurach. - Samorządy oraz m.in. szkoły dostrzegają potrzebę ratowania zabytków. Wiemy, że pieniędzy jest niewiele i dlatego musimy dokonywać wyboru, które z nagrobków w pierwszej kolejności należy objąć konserwacją. Na pewno musimy ratować groby Warmiaków oraz dokończyć renowację cmentarza św. Jakuba.
Dr Jan Chłosta dodaje, że w przyszłym roku w Olsztynie w miejscach, gdzie kiedyś grzebano zmarłych, pojawią się pamiątkowe obeliski. - Staną one na dawnym cmentarzu ewangelickim niedaleko cerkwi na ul. Wojska Polskiego oraz na ul. Mariańskiej, w pobliżu szpitala - mówi Chłosta.
   
                                         

 
                                             
  Z Gazety Olsztyńskiej (2005-10-25)                          
                                             
       
           
  Po wspomnianych wyżej artykułach stwierdziłem, że znikła widoczna na pierwszym zdjęciu tej strony tablica informacyjna o cmentarzu zawieszona na płocie. Interweniowałem w Straży Miejskiej w tej sprawie kilkakrotnie. Przedstawiciele tego urzędu informowali mnie, jakie podjęli kroki, aby ponownie została zawieszona informacja o tym cmentarzu. Po około roku zawieszono nową tablicę. Wynika z niej, że cmentarz jest, co prawda otwarty, ale też jest i zamknięty, i co także ważne... nie jest zabytkowy! Prawda to czy nie?  
Cmentarz w 2012 roku > > >
 
                 
Fotografie Andrzej Kalinowski