|
Włodzimierz
Kowalewski wspomina
Stanisława
Piechockiego
Kiedy myślę o Stachu, widzę chłopaka z drewnianym karabinem, maturzystę
wbitego w dopasowany garnitur - pisze Włodzimierz Kowalewski, olsztyński
pisarz, we wspomnieniach o zmarłym przyjacielu.
Znaliśmy się czterdzieści lat. Kiedy myślę o Stachu Piechockim teraz,
zaledwie kilka godzin po Jego śmierci, widzę ganiającego po podwórku chłopaka
z drewnianym karabinem, maturzystę wbitego w dopasowany garnitur, długowłosego
studenta prawa toruńskiego uniwersytetu, wreszcie pana ,w wieku heroicznym",
toczącego ze mną, drugim takim samym panem - u mnie albo w swoim ,Domu
pod Jaskółkami" - wielogodzinne dysputy, niestroniące od lekkich
wzajemnych uszczypliwości. Humor miał szczególny, wisielczorubaszny; taki
sam kiedyś, taki sam pod koniec życia, gdy mówił o swojej chorobie, cierpieniu,
a nawet o tym - co nieuchronne.
Zawsze żartował
Pisarzem chciał zostać chyba od zawsze. Mając lat czternaście czy piętnaście,
stworzył cykl groteskowych opowiadań, rozgrywających się w przyszłości,
w świecie zaawansowanego komunizmu, gdzie społeczeństwo dzieli się na
dwie klasy - ,dyrektorów" i ,robotników". Do dziś zaśmiewaliśmy
się z paru scen - np. osobnika, który z tępym wyrazem twarzy, monotonnie,
przez parę godzin wali otwartą dłonią w blat stołu, a zapytany, co robi,
odpowiada: ,Biedę klepię!". Przez kilka lat domowym sposobem wydawaliśmy
w trzech egzemplarzach dwutygodnik o tytule ,Interpelacje", jak najbardziej
krytycznie nastawiony wobec ówczesnej rzeczywistości. Stasiek zawsze żartował,
że gdyby wystarczyło nam tupetu, że to od nas zaczął się w Olsztynie niezależny
ruch wydawniczy - i to kiedy, jeszcze pod koniec lat 60!
Tworzyliśmy mitologie
Uważam, że inspiracji już tego poważnego, prawdziwego pisarstwa Staśka
oraz źródeł Jego historycznych pasji należy szukać właśnie w tamtych odległych
czasach, na naszym podwórku na Zatorzu, u zbiegu ulic Limanowskiego i
Żeromskiego. Świat, który wtedy nas otaczał, przenikała obcość i tajemnica.
Czy to były piwnice starych domów, śmieci wykopywane z ziemi, czy dziwne
miejsca w lasach przy drodze do Dywit, gdzie jeździliśmy rowerami - opuszczone
gospodarstwa, samotne groby na odludziu - zewsząd krzyczały do nas ślady
przeszłości, której nikt nigdzie nie opisał i której nikt nie potrafił
nam wyjaśnić. Staraliśmy się więc jakoś, na swój sposób, zrozumieć, logicznie
uporządkować te znaki minionego czasu. Tworzyliśmy mitologie i legendy,
budowaliśmy własne opowieści.
Niezwykła aura
Czas na konkrety mógł przyjść dopiero po roku 1989, po zniesieniu cenzury.
Stasiek postanowił wtedy napisać prawdziwą historię Kortowa, szczególnie
- odtworzyć przebieg krwawych wydarzeń związanych z wkroczeniem Armii
Czerwonej w styczniu 1945 roku. Dlaczego akurat Kortowo? Kiedyś jeździliśmy
tam trolejbusami nad jezioro i po prostu czuliśmy niezwykłą aurę tego
miejsca, wiedzieliśmy też o zlikwidowanym w niejasnych okolicznościach
szpitalu psychiatrycznym. Praca nad zbieraniem materiału do skromnej w
założeniu broszurki pochłonęła Mu całe lata, ale stała się początkiem
Jego wielkiej przygody, która zaowocowała później setkami artykułów i
szeregiem książek, odkłamujących historię naszego miasta. Niestety - nie
spełni się już największe marzenie Stacha - napisanie nowoczesnej, wyczerpującej
monografii historycznej Olsztyna.
Odejście bliskiego człowieka, Przyjaciela, przygniata i zabija wszelką
nadzieję. Ale przecież znany i popularny pisarz nie umiera nigdy - nie
wymyślono innego lekarstwa na śmierć niż papier, na którym drukowane są
książki.
Włodzimierz Kowalewski
miasto@gazetaolsztynska.pl
Ostatnia droga
Pogrzeb Stanisława Piechockiego odbędzie się w sobotę. O godz. 11 w kościele
Matki Boskiej Różańcowej przy ul. Żytniej odbędzie się msza w intencji
zmarłego. Pisarz zostanie pochowany o godz. 12.15 na cmentarzu przy ul.
Poprzecznej.
Znawca Olszyna
Stanisław Piechocki (1955) z wykształcenia był doktorem
prawa i sędzią, z zamiłowania pisarzem, publicystą, badaczem najnowszych
dziejów Olsztyna. Napisał: ,Przedostatni przystanek" (1980), ,Tekturowe
czołgi" (1983), ,Przylądek burz" (1989), ,Czyściec zwany Kortau"
(1993), ,Dzieje olsztyńskich ulic" (1994), ,Olsztyn styczeń 1945.
Portret miasta" (2000), ,Ratusz w Olsztynie" (2001), ,Olsztyn
magiczny" (2002).
|