Na grzyby . . .
Odcinek 24.
Foto i tekst Artur Jeżewski
Październik 2014 r.

Wiele okoliczności sprawiło, że ucichłem na pół roku i to w najgorętszym dla większości grzybiarzy czasie. Na szczęście, co chyba już udowodniłem, każda pora sprzyja grzybom, pozostaje tylko kwestia odpowiednich gatunków.

Późna jesień, to pora owocowania wodnichy jasnożółtej (Hygrophorus hypothejus), o której już wspominałem wcześniej. Masowo owocuje najczęściej po pierwszych przymrozkach, na razie pojawiają się nieśmiało pierwsze owocniki:

 
 
 
 
 

Nadal możemy się natknąć, czasem w sporych ilościach, na opieńki:

 
 

Od wczesnego lata do późnej jesieni można zbierać czernidłaka kołpakowatego (Coprinus comatus):

 
 

Jest jadalny, smaczny (smażony przypomina w smaku czubajki), pod jednym warunkiem – owocniki muszą być młode, w przekroju białe. Jeśli zauważymy zmianę koloru (zaczyna się od zaróżowienia), to już do jedzenia się nie nadaje. Uwaga: dojrzewają również po zbiorze, więc nie nadają się do przechowywania, to może być kwestia kilku godzin. Dojrzałe czernieją i rozpływają się:

 
 

Do niedawna uważano, że nie wolno ich łączyć z alkoholem (do dwóch dni przed i po spożyciu), gdyż kopryna w nich zawarta blokuje jego metabolizm, z bardzo przykrymi skutkami. Teraz już wiadomo, że dotyczy to czernidłaka pospolitego (C. atramentarius), więc smażony kołpakowaty może być zakąską.

 

O tej porze można znaleźć jeszcze sporo „komercyjnych” grzybków, ja natknąłem się na maślaki:

 
 

Powyższe zdjęcia zrobiłem w odległości mniejszej, niż 1 km od UCD.

 
Foto i tekst Artur Jeżewski