|
|
Tym razem działanie nie ćwierćinteligenta,
lecz ćwierć-mózgowca o mało nie doprowadziło do dużego pożaru wyschniętej
roślinności w naszej dolinie. Wezwana w porę straż pożarna nie
pozwoliła rozprzestrzenić się żywiołowi. Według relacji przygodnych
świadków w grupce spacerowiczów znalazł się jeden pół-mózgowiec
i rzucił niedopałka papierosowego prosto w wyschniętą trawę! Czego
taki głupek nie rzuci takiego niedopałka sobie na strychu? A przy
okazji odżyła sprawa poziomu wody w dolinie. Zapewne, gdyby, zgodnie
z postulatami, jakie wypłynęły w trakcie dyskusji, gdy udrażniano
przepust pod drogą, odpowiedzialni urzędnicy zabraliby się do roboty
i doszłoby do odrestaurowania tamy zamykającą tę część doliny.
taki pożar nie byłby groźny. Przypomnę, że postulowano, aby stworzyć
rozlewisko, jednak w pełni kontrolowane. Ponownie apeluję do pracowników Ratusza zajmujących
się ochroną środowiska! Zajmijcie się ochroną naszej doliny! Uznajcie
ją za bardzo wartościową z biologicznego i ekologicznego punktu
widzenia. W punktach 7 i 8 zakresu zainteresowania Wydziału Ochrony
Środowiska Urzędu Miejskiego czytamy: Przygotowywanie
projektów uchwał w sprawie ustanowienia obszarów ograniczonego
użytkowania terenów,
Sprawowanie kontroli przestrzegania i stosowania przepisów o ochronie środowiska.
|
|
|
|